ZIMNA KĄPIEL RELAKSUJE I ODPRĘŻA

2018-02-02 00:07:32

2 grudnia w Gdańsku odbyły się V Międzynarodowe Mistrzostwa Polski Morsów w pływaniu ekstremalnym w zimnej wodzie na czas. W zawodach uczestniczył 60-letni rodowity osowianin Tadeusz Bieszke, który zdobył brązowy medal na dystansie 25 m stylem dowolnym. Z laureatem rozmawia Marta Łuczkowska.

 

Przede wszystkim gratuluję medalu. Proszę powiedzieć jak wyglądały tegoroczne zawody.

Frekwencja w tej edycji była największa z dotychczasowych. W 15 konkurencjach (od 25m do 450m) wystartowało 210 zawodników z 17 krajów. Najwięcej było reprezentantów Polski i Rosji, ale byli także przedstawiciele Ukrainy, Niemiec, Danii, Australii, Anglii czy Finlandii. Co ciekawe, do Gdańska przyjechał nawet zawodnik z Wietnamu, gdzie najniższa temperatura wody jest porównywalna z temperaturą wody Bałtyku - ale latem. Najstarsza zawodniczka miała 80 lat, a najstarszy zawodnik 79 lat. Zmaganiom morsów towarzyszyła przepiękna słoneczna pogoda - temperatura powietrza i wody wynosiła +3ºC .

 

Wróćmy do tegorocznych Mistrzostw. Jak ocenia Pan organizację tego wydarzenia?

Organizatorem zawodów, po raz piąty, był pan Lech Bednarek, który w sposób perfekcyjny przygotował tak dużą imprezę. Jest to osoba godna naśladowania. Osobiście dziękuję i gratuluję panu Lechowi.

 

Była to piąta edycja Międzynarodowych Mistrzostw Polski Morsów. Czy startował Pan w poprzednich? Jeżeli tak, to z jakimi rezultatami?

Startowałem w czterech edycjach Mistrzostw i zdobyłem łącznie 5 medali: jeden złoty i cztery brązowe. Jednak to medal zdobyty w tym roku uważam za najcenniejszy.

 

Dlaczego właśnie ten?

Poziom zawodów w tym roku był bardzo wysoki. Startowało wielu aktualnych lub byłych mistrzów świata czy Europy, więc zdobycie medalu wcale nie było łatwym zadaniem. Mogę więc powiedzieć, że tegoroczny medal brązowy jest dla mnie cenniejszy niż złoty zdobyty we wcześniejszej edycji Mistrzostw.

 

Od kiedy trenuje Pan pływanie w ogóle i kiedy zaczął Pan pływać jako mors?

Pływam już 40 lat, natomiast jako mors - 17 lat.

 

Czy pływanie w zimnej wodzie wymaga szczególnych predyspozycji? Czy takim może sportem zająć się każdy?

W mojej ocenie nie trzeba mieć szczególnych predyspozycji. Uważam, że wszystko jest w naszej głowie. Ważne jest nastawienie psychiczne. W Stowarzyszeniu Morsów Gdyńskich, do którego należę, jest 260 osób w wieku od 3 do 85 lat. Morsować może każdy, ale ci, którzy mają problemy kardiologiczne, bądź przewlekle chorują, powinni skonsultować się z lekarzem. Pływanie w wodzie o temperaturze ok. 0ºC różni się od pływania latem, podstawą wejścia do lodowatej wody jest solidna rozgrzewka. W moim przypadku jest to bieg.

Szkoda, że tak rzadko mamy minusowe temperatury. Wtedy kąpiele sprawiają największą frajdę. Woda sprawia wrażenie ciepłej. Najprzyjemniejszym momentem, paradoksalnie, jest wyjście z wody, gdy nawet przy -20ºC jest nam ciepło. Najniższa temperatura powietrza, przy której ja się kąpałem, to -27ºC, a woda miała -1ºC.

 

A co spowodowało, że Pan zdecydował się na morsowanie?

Nikt mnie do tego namawiał. Często bywałem w Jelitkowie i obserwowałem kąpiących się tam morsów, aż sam zdecydowałem, że też tak chcę. Najpierw hartowałem się pod prysznicem. Trwało to pół roku. Zacząłem od 20 sekund pod strumieniami zimnej wody, aż doszedłem do 4 minut. Potem przyszedł czas na pierwszą kąpiel w morzu - powietrze miało -7ºC, a woda 0ºC. Od tego czasu kąpię się regularnie 2-3 razy w tygodniu - oczywiście w sezonie morsowym, czyli od października do kwietnia.

 

Latem Pan nie pływa?

Raczej unikam letnich kąpieli - zdecydowanie wolę zimowe. Ale dużo pływam na basenie - cały czas trzeba szkolić technikę pływania.

 

Co daje pływanie w zimnej wodzie?

Mnie - dużo radości i ogromną satysfakcję. Mam więcej energii, czuję się silny i zdrowy. Zimna kąpiel relaksuje, odpręża, częściowo likwiduje bóle mięśniowe, pomaga przy mikrourazach. Poprawia się krążenie, wzrasta odporność na choroby. Kąpiel w lodowatej wodzie to swoista krioterapia - polecam, także zmarźluchom :-)

 

Czy oprócz pływania uprawia Pan inne sporty?

Tak. Biegam, chodzę z kijami, gram w piłkę siatkową, pływam kajakiem. Startowałem w zawodach Nordic Walking, np.: w Grand Prix Gdyni, Pucharze Bałtyku, Morsie Sportowym itp., kilka razy byłem na podium, wielokrotnie w czołówce. Zaliczyłem też maraton. Jednak sukces w moim pojęciu to nie tylko medale i dobre miejsca w zawodach. Sukces to aktywne życie, życie z pasją, pokonywanie swoich słabości i ustanawianie kolejnych rekordów życiowych. Najważniejsze to mieć satysfakcję z tego, co się robi.

 

Dziękuję za rozmowę.

Marta Łuczkowska

KOMENTARZE

brak komentarzy

DODAJ KOMENTARZ



kod: unas