Nie żyjesz sam

„NIE ŻYJESZ SAM „ odpowiedź na tekst i zdjęcia Pani Marty Łuczkowskiej

Ulica Cefeusza wygląda bardzo ładnie jak większość ulic naszego osiedla np.Jednorożca. Są chodniki, trawniki i totalny brak miejsc parkingowych . Dlatego proszę nie dziwić się, że kierowcy parkują gdzie popadnie. Raczej trudno odzwyczaić ludzi od samochodów, wręcz przeciwnie przybywa ich liczba w ogromnym tempie.

Sadząc drzewa bez uzgodnienia z kim kolwiek, zapomniał Pan, że nie żyje sam na osiedlu, które nie jest jego własnością. To co Pan zrobił, było zwykłą samowolką. Pańskie metoda działania sprowokowała taką samą metodę przeciwdziałania. Czy tak powinno się postępować  w jakiejkolwiek sprawie (nawet najbardziej szlachetnej)?

Uważam, że przed posadzeniem drzewa należy zastanowić się jaki rodzaj zieleni będzie odpowiedni  i uzgodnić z okolicznymi sąsiadami.

Drzewa liściaste mogą bardzo dokuczyć i utrudnić życie okolicznym mieszkańcom. Pylą i brudzą. Wiosną pyłki drzew, potem nasionka,  a jesienią mnóstwo liści  jest  wszędzie – na ulicach, chodnikach, samochodach, w rynnach, na parapetach  okien domów. Zapraszam w tych okresach na spacer po ulicach gdzie rosną drzewa liściaste brzozy, akacje itp. np. ul. Kasjopei część równoległa do ul. Wodnika lub ul.  Syriusza wzdłuż parkingu w okolicy apteki.

A jak pada deszcz to z liści robi się błoto. Komu chce się sprzatać bez przerwy ulice? Wyglądają okropnie. Poza tym brzozy (jak można wnioskować z zamieszczonego w poprzednim numerze zdjęcia) to bardzo duże drzewa, które wciągu kilku  lat osiagają kilkanaście metrów wysokości zacieniając okolicę, swoimi korzeniami wysadzają chodniki, brudzą elewację i dachy.  Drzewa szybko rosną, a wycięcie dużego drzewa to duży kłopot i koszt. Kto za to zapłaci?

Może pyłki brzozy kogoś uczulają ? Posadzone w okolicy drzewo może  być bardzo uciążliwe dla alergików. Mieszkamy  w pobliżu w pięknego parku krajobrazowego, więc nie musimy sadzić lasu na terenie osiedla.

Najważniejsze w tym wszystkim aby nie szkodzić innym. Myślenie ma ogromną przyszłość.