„Legan – upadek powstańczej Sadyby”

2014-10-12 21:05:15

„Cudze chwalicie a swojego nie znacie” – to przysłowie rzucone niczym kamyk do naszego rodzimego ogródka. Wielu z nas – mieszkańców Osowy zachwycało się w swoim życiu przepięknymi monumentami historii zagranicznych miast i krain. Czemu jednak nie potrafimy zadbać o swoją okolicę?

Idąc na leśną przechadzkę – wejście od ulicy ul. Gnieźnieńskiej, przy końcu leśnej ścieżki skręcając w lewo po przejściu 300m, można natrafić na chylące się ku upadkowi ruiny pierwszych osadników naszej dzielnicy. Domostwo, z którego wątpliwej reputacji zbieracze skarbów powyrywali miedziane kable, stanowi prawdziwą ostoję dekadencji dla młodocianych mieszkańców naszej dzielnicy oraz oazę wolnej miłości dla miłośników słodkich win. Nie byłoby oczywiście w tym nic złego, gdyby nie fakt, że porozrzucane dookoła puszki po piwie, szkło, niedopałki, prezerwatywy, sierść zwierząt i spalane w ognisku gaśnice i dezodoranty dają obraz pobojowiska niczym z horroru – „Droga do nikąd” (ang. „Wrong turn”).

Moje oburzenie wynika z faktu, iż mając okazję rozmawiać ze świadkami wojny (pamiętających powstawanie ulicy Kielnieńskiej i starej cegielni) oraz wydarzeń które rozgrywały się w tamtym czasie na terenach obecnie nazywanych jako Osowa i Kukawka, bez zastanowienia deprecjonujemy pomniki wyzwoleńczej nuty (lub dajemy na to przyzwolenie). „Legan” nie jest miejscem szczególnie ujętym w wojennych annałach, jednakże trzeba mieć na uwadze, żyje w ludzkiej pamięci, i jest to miejsce wydarzeń zwycięskich dla całego kraju, gdzie przebywali partyzanci i gdzie wystarczyłoby zachować się po prostu przyzwoicie i posprzątać po sobie.  

Ciężko jest mi wyobrazić sobie, że „Legan” jest drugą twarzą naszej dzielnicy, prawdziwym obliczem, gdy nikt nie patrzy. Mieszkając wiele lat w północnej części świata, powyżej 60 równoleżnika, obserwowałem 300 letnie drewniane chałupy nienaruszone zębem czasu. Podobnie jak u nas wiele z nich było położonych na odludziu, dostępnych dla użytku spóźnionych wędrowców. Obowiązuje tam jednak niepisana zasada, której bezwarunkowo przestrzegają ludzie na pewnym etapie rozwoju cywilizacyjno-intelektualnego – „zostaw w stanie nie gorszym niż zastałeś”. W tym roku minęło 25 lat od czasu odzyskania suwerenności - zastanawiające jest ile lat jeszcze, obecny stan rzeczy będziemy jako społeczeństwo zrzucać na karb bylejakości poprzedniego systemu?

 

Sprawiedliwy Off

KOMENTARZE

brak komentarzy

DODAJ KOMENTARZ



kod: unas