Udało się - nikt nie widział

2013-04-22 22:05:43

List do redakcji

 

Udało się - nikt nie widział

Powyższa zasada jest  praktykowana na naszym osiedlu. Według tej zasady wycięto kilka lat temu dwie ławki w parku przy ulicy Chirona - resztki nóżek ławek wystające z ziemi można nadal oglądać w parku. Skutki tej zasady doświadczyłem również bezpośrednio.

Postanowiłem pozyskać za zgodą sąsiadki bardzo zdrowy sok z trzech brzózek przylegających do jej posesji na ulicy Biwakowej. Założyłem 18 kwietnia rurki z wężykami podstawiłem przywiązane drutem do drzew butle po wodzie mineralnej. Dzisiaj 20 kwietnia nie wierzyłem własnym oczom. Butle z zawartością zniknęły a z wężyków sok kapał na trawę.

Jest  powiedzenie "usprawiedliwiające" takie zachowania "Kto skradnie i schowa ładnie to jakby znalazł". "Znalazcę" soku brzozowego pragnę poinstruować, że warto dla zdrowia 3-4 razy dziennie wypić razem około 1 szklanki soku z brzozy. Sok jest bogaty w witaminy i mikroelementy ale tylko przez 4 dni. Później traci swoje właściwości.

Mam prośbę do wyznawców zasady zawartej w tytule, żeby przeszli się alejkami parkowymi po których jeździli nie tylko przez zimę samochodami i popatrzyli na efekty. Ku memu zdumieniu dwukrotnie widziałem tam samochód policyjny. Raz udało mi się zapytać kierowcę i pasażera (dwóch młodych chłopaków) nieoznakowanego samochodu,  dlaczego jeżdżą po parku samochodem. Kierowca popatrzył na mnie groźnie i pokazał mi legitymacje policyjną. Na mój komentarz, że policja powinna ścigać tak postępujących, nie otrzymałem odpowiedzi.

Według powyższej zasady: śmieci lądują w lesie, przy drodze, w rowie lub w koszu sąsiada, znikają  wkłady z koszów na śmieci w parku i na osiedlu, niszczone są tablice z regulaminem parku, wyrywane są listwy z siedzeń parkowych, w stawku lądują wycięte na działce gałęzie, a w lasku przy Balcerskiego można się skryć za drzewem i zrobić kupę.itd.

Kilka lat temu przez kilka dni gościliśmy u siebie w domu kilkoro dzieci z polskich rodzin mieszkających na Białorusi. Kiedy szedłem z nimi rano przez osiedle rozglądali się i coś między sobą szeptali. Spytałem o co chodzi? Jeden z chłopców spytał, "Czy te samochody stały na ulicy przez całą noc?". Tak, odpowiedziałem , a dlaczego pytasz? "I nikt im szyb nie wybił i kół nie ukradł", usłyszałem w odpowiedzi. Wtedy zrobiło mi się żal tych dzieci, jednocześnie byłem dumny że takie obawy mamy już za sobą. Teraz jednak nie wiem, czy aby na pewno!

SC (nazwisko znane redakcji)

KOMENTARZE

brak komentarzy

DODAJ KOMENTARZ



kod: unas