Wakacje, wakacje, wakacje...

2012-09-29 10:44:18

Lato – to przyjemny czas dla uczniów i tych młodszych, i tych starszych, i tych całkiem dorosłych. Szczególnie ci młodsi (czyli dzieci i młodzież) rozkoszują się wolnym czasem, jaki nastał dla nich po ciężkim roku nauki. Nie wszyscy jednak odbierają wakacje tak samo. (Na przykład dla osób, które uczących się dzieci nie mają najbardziej zauważalny jest mniejszy ruch w okolicach szkół w godzinach porannych i więcej wolnych miejsc parkingowych). Ale szczególnie wyraźne różnice w tym względzie widać pomiędzy uczniami i ich rodzicami.

Młody człowiek, który zakończył kolejny rok nauki, ma przed sobą wspaniałą wizję: cudownie - mogę się wysypiać do woli, mogę późno kłaść się spać (bo rano nie muszę wstawać), mam mnóstwo wolnego czasu (spotkania z przyjaciółmi, rower, rolki, piłka, plaża, koncerty, kino), mogę wyjechać (pod namiot, na kajaki, na żaglówki, w góry, a nawet za granicę), a przede wszystkim nie muszę się uczyć, odrabiać lekcji, czytać lektur i chodzić do szkoły -same powody do radości!

Natomiast rodzic odbiera to trochę inaczej: ach ten mój syn/córka – wyleguje się w łóżku do południa, późno kładzie się spać (bo rano nie musi wstawać), ma mnóstwo wolnego czasu (telewizja, komputer, dziwne pomysły w gronie znajomych), chce wyjechać (pod namiot, na kajaki, na żaglówki, w góry, a nawet za granicę), a przede wszystkim nie uczy się, nie czyta książek i nie robi nic konstruktywnego - same powody do zmartwień!

Powodów do frustracji rodzic może mieć nawet więcej. Na przykład pieniądze. Wszelkie wyjazdy kosztują (mniej lub – niestety – więcej), a jeżeli w domu pociech jest kilka, to wydatki znacznie wzrastają. A pieniądze trzeba zbierać, bo już 1 września uczeń musi się stawić z przyborami szkolnymi i pełnym kompletem podręczników. Z racji tegorocznej zmiany podstawy programowej część uczniów nie może odkupić książek od starszych roczników i musi zaopatrzyć się w nowe wydania. I skąd ten biedny rodzić ma na to wszystko mieć środki?

Kolejnym powodem frustracji może być fakt, że młody człowiek ma dwa miesiące letnich wakacji (nie licząc dwóch tygodni ferii zimowych i wolnych dni w okolicy świąt), a jego rodzic – tylko 26 dni urlopu na cały rok (chyba, że szczęśliwie pracuje jako nauczyciel). Jak pokazuje życie – tych 26 dni i tak nie udaje się wykorzystać np. w ciągu jednego letniego miesiąca. Zazwyczaj w lipcu i sierpniu dorosły ma wolne 2-3 tygodnie. A resztę dni lata musi spędzić w pracy.

Dzieci bardzo często marzą o byciu dorosłym – żeby wreszcie można było robić co się chce i kiedy się chce (dopiero stając się tym wymarzonym dorosłym okazuje się, że to wcale tak różowo nie wygląda). W wakacje chyba jednak myślą inaczej. To dorośli marzą wtedy o byciu w wieku szkolnym i rozkoszowaniu się beztroskim czasem odpoczynku.

Marta Łuczkowska

KOMENTARZE

brak komentarzy

DODAJ KOMENTARZ



kod: unas