Kocie potyczki

    Temat kotów na naszym osiedlu poru- szyła jedna z czytelni- czek listem, który zamieściliśmy w nr. 11 naszej gazety. Odpo- wiedź kolejnej czytelni- czki pojawiła się w nr. 13. Poniżej prezentu- jemy kolejną wypowiedź w tej sprawie.

 

    Czytając artykuł o nieznośnych kotach i nieodpowiedzialnych właścicielach odniosłam wrażenie, że nie zrozumiała Pani treści przekazu do człowieka z nr 11 dwutygodnika „U nas” z dnia 20.06.2012, przedstawiając kota i człowieka w jak najgorszym świetle. Każdy z nas ma swój punkt widzenia na temat kocich zachowań i niedojrzałych właścicieli. Ale ten, który Pani przedstawiła nie jest w pełni godny miłośniczki zwierząt i daje dużo do myślenia. A może to odezwała się hycel, którego dręczy sumienie i próbuje się w ten sposób usprawiedliwić? Mam nadzieję, że nim Pani nie jest. Jednocześnie chcę Panią i innych uświadomić, że kot to nie pies i nie należy porównywać tych dwóch zwierząt, gdyż od wieków koty chodziły własnymi ścieżkami. A człowiek, jako istota rozumna, powinien znać psychikę kota oraz jego pozycję w hierarchii biologicznej (chociażby z nauki na lekcjach przyrody, która powinna pójść w nas, a nie w las) i nie lansować wyższości roślin nad ssakiem niższego rzędu, który odczuwa te same emocje co my. Dlatego niewskazane jest udzielanie porad właścicielom, aby swoje koty pozamykali w domach, lub trzymali na uwięzi we własnym ogródku. Bo to jest dyktatorskie i egoistyczne podporządkowanie całego otoczenia według własnej woli i swojego „ja”. Na szczęście dla tych bezbronnych istnień natura tak została skonstruowana, że człowiek wrażliwy i czuły jest w stanie je obronić, a ich żrące i śmierdzące odchody zutylizować. Deszcz i woda z kranu to nieodzowne środki, które zdezynfekują każdy ogród – trzeba tylko odrobinę chęci, trochę wyobraźni oraz optymistycznego i szerszego spojrzenia na środowisko, w którym my wszyscy żyjemy, a życie stanie się mniej uciążliwe i prostsze.

    Zaś słowa „nie czyń drugiemu co tobie niemiłe” oraz „głodnych nakarmić, spragnionych napoić” (o których Pani zapomniała) dotyczą nas wszystkich w pełnym znaczeniu, nawet tego indywidualisty „hycla”.

    I jeszcze jedna uwaga – kota nie powinno się kupować, ale przygarniać. Jest tyle bezpańskich, że wystarczy dla wszystkich, którzy zechcą je przyjąć pod swój dach, a nie reagują wzywaniem policji czy rakarza, aby je usunąć, bo posikują krzaczek czy kwiatek. To jest nieetyczne podejście do zwierzęcia i tak już skrzywdzonego przez los, jaki zgotował mu człowiek widzący tylko jedną stronę medalu.

    Rozumiem Pani oburzenie, ale zostałam sprowokowana, ażeby pseudomiłośnikom udzielić krótkiej lekcji, która powinna im utkwić w pamięci do końca życia.

KOMENTARZE

brak komentarzy

DODAJ KOMENTARZ



kod: unas