Niemieckie odznaczenie znalezione w Osowej

2015-11-14 15:44:28

Pan Rafał Skoczek, mieszkaniec Osowej zgłosił się do naszej redakcji z ciekawym znaleziskiem, przypadkowo wykopanym z ziemi. Zaintrygował go zarówno sam znaleziony przedmiot, jak i prawdopodobna historia z nim związana. W rozmowie z Martą Łuczkowską wyjaśnia szczegóły.

 

Proszę powiedzieć, co to za przedmiot i gdzie został znaleziony.

 

Znalezisko zostało wykopane przypadkowo przez jednego z mieszkańców na jego posesji. Na prośbę tej osoby nie mogę podać dokładnej lokalizacji, ale było to na terenie Osowej. Ten przedmiot to Krzyż Matki - niemieckie odznaczenie. Co ciekawe, do krzyża doczepiony był psi znaczek, czyli identyfikator z numerem, który zawieszano psom na szyjach.

 

Wróćmy do Krzyża Matki. Czy może Pan powiedzieć więcej na temat tego odznaczenia?

 

Oczywiście teraz moja wiedza na ten temat jest znacznie większa niż wcześniej. Kiedy dostałem i oczyściłem ten krzyż, zacząłem szukać informacji o nim. Krzyż Matki (z niem. Mutterkreuz) to odznaczenie ustanowione przez Adolfa Hitlera w drodze rozporządzenia 16.12.1938 r. Na odwrocie widać wyraźnie ową datę i podpis Hitlera.

Odznaczenie to nadawano wielodzietnym matkom jako widoczny znak wdzięczności narodu niemieckiego za liczne potomstwo. Otrzymać je mogły tylko określone kobiety (spełniające m.in. kryteria rasowe). Z góry wykluczone były matki aspołeczne, jak również rasowo lub umysłowo małowartościowe. Na środku krzyża widniał napis: „Der Deutschen Mutter” czyli „Niemieckiej matce”.

Istniały trzy klasy orderu:

Brązowy Krzyż Matki - za 4-5 dzieci,

Srebrny Krzyż Matki - za 6-7 dzieci,

Złoty Krzyż Matki - za 8 i więcej dzieci.

W nazistowskich Niemczech kobiety odznaczone Krzyżem były traktowane ze specjalnym  szacunkiem (Hitlerjugend miało rozkaz salutowania takiej matce); ponadto miały one pewne przywileje, np.: zakupy w sklepie poza kolejką, czy gwarantowane miejsce siedzące w środkach transportu publicznego. Kobiety mogły nosić Krzyż tylko na specjalne okazje - na użytek codzienny produkowano miniaturkę odznaczenia.

 

Czy są na tym odznaczeniu jakieś informacje, które pozwoliłyby zidentyfikować właścicielkę?

 

Na samym krzyżu nie, ale jest numer identyfikacyjny (391) i rok (1944) na dołączonym psim znaczku. Próbowałem ustalić tożsamość właścicielki psa (bo przypuszczam, że była to owa odznaczona matka), ale niestety nie udało mi się uzyskać żadnych informacji. Dowiedziałem się, że archiwum nie dysponuje dokumentami pozwalającymi na identyfikację tego znaczka.

 

Dlaczego Pana zdaniem psi znaczek był dołączony do krzyża?

 

To jest właśnie bardzo ciekawe. Krzyż Matki był odznaczeniem honorowym - a takie traktuje się zazwyczaj z szacunkiem. Myślałem o tym i doszedłem do wniosku, że możliwości są dwie. Pierwsza to taka, że dla tej kobiety jej pies był tak bliski jak jej dzieci. Krzyż dostała przecież właśnie za dzieci, zatem sama niejako zaliczyła psa w poczet swojego potomstwa. Druga możliwość jest całkiem odmienna. Takim dołączeniem psiego znaczka kobieta mogła wyrazić swój stosunek do Hitlera i jego działalności. W tym przypadku Niemcy hitlerowskie (których symbolem jest tu przyznane odznaczenie) zostały zrównane z psem - co jest wyrazem pogardy.

To są oczywiście tylko moje przypuszczenia. Innych możliwości raczej nie widzę, chociaż może istnieją.

 

To rzeczywiście ciekawe koncepcje. A którą z nich uważa Pan za bardziej prawdopodobną?

 

Trudno mi wybrać jedną z nich. Zastanawiałem się również nad tym, jak to odznaczenie znalazło się na terenie Osowej. Prawdopodobnie podczas ucieczki ludności niemieckiej w 1945 r. właścicielka je porzuciła - krzyż identyfikował ją jako rasową Niemkę i zwolenniczkę Hitlera, co stanowiłoby dla niej duże zagrożenie w niebezpiecznej sytuacji. Ale te przypuszczenia też nie naprowadziły mnie na wybór jednej ze wspomnianych opcji. Może ktoś z czytelników wie więcej na ten temat i chciałby podzielić się swoją wiedzą. Będę wdzięczny za wszelkie informacje. Wystarczy skontaktować się z redakcją gazety (mailowo: redakcjaunas@osowa.info lub telefonicznie: 695-158-527), której przekazałem moje dane kontaktowe.

 

To nie jest jedyne znalezisko, o którym chciałby Pan opowiedzieć.

 

Mam jeszcze jedną ciekawą rzecz - to niemiecka butelka z listem w środku. Otrzymałem ją od kolegi który znalazł ją w Lasach Oliwskich. Butelka jest po wodzie mineralnej - widać wyraźnie wytłoczone napisy - w bardzo dobrym stanie. Nic dziwnego - szkło rozkłada się kilka tysięcy lat, a ta butelka pochodzi prawdopodobnie z początku XX wieku.

 

Wspomniał Pan o liście - to chyba najciekawszy element tego znaleziska.

 

Rzeczywiście - sama butelka już jest ciekawostką, ale najbardziej intrygująca była zawartość. Wewnątrz butelki znajdowała się kartka z niemieckim napisem. Trudno odczytać ten tekst, ale udało mi się znaleźć tłumacza, który przetłumaczył zawartość kartki. Po polsku brzmi to:

Kurt Wendt, proszę oddać na adres Wrzeszcz, Hertastrasse (obecnie ul. Wallenroda) 7, będzie nagroda.

Pozdrowienia z Freudenthal (restauracja istniejąca w Oliwie na początku XX w.)

Niedziela, 1 czerwca 1913, Hans Wendt

Tutaj również pokusiłem się o poszukanie bliższych informacji. Byłem na ulicy Wallenroda we Wrzeszczu. Pod nr. 7 stoi kamienica - oczywiście nie mieszkają tam już Niemcy. Udało mi się ustalić, że Kurt Wendt był nadzorcą budowlanym, a Hans Wendt - kupcem i ojcem Kurta. Jednak nie są to dane pewne. Ale można śmiało przypuszczać, że takie osoby żyły wówczas na terenie Gdańska i z jakiegoś powodu ktoś (może właśnie Hans Wendt) postanowił zakopać czy tylko zostawić taką wiadomość w lesie.

 

Okazuje się, że dzięki takim znaleziskom można poznać trochę historii.

                                               

Może nie są to wielkie odkrycia ani sensacyjne historie z nimi związane. Ale pozwalają pomyśleć o przeszłości i czasami - jak na przykład w moim przypadku - skłaniają do poszukiwań informacji. Dzięki temu pogłębiam moją wiedzę historyczną, a moim zdaniem ważne jest, abyśmy czasami spojrzeli wstecz. Poza tym - jak widać - takie znaleziska mogą być całkiem ciekawe i pozwalają choć trochę wyobrazić sobie konkretnych ludzi, którzy żyli na tym terenie.

 

Dziękuję Panu za rozmowę.

 

 

Pan Rafał jest pierwszą osobą, która zgłosiła się do naszej redakcji ze znalezionymi przedmiotami z przeszłości. Jeżeli ktoś z czytelników chciałby podzielić się z nami podobnymi doświadczeniami, to prosimy o kontakt:

redakcjaunas@osowa.info tel.: 695-158-527

.

KOMENTARZE

„Der Deutschen Mutter” (komu?) Niemieckiej Matce

Małgosia, 2015-11-14 16:18:10


DODAJ KOMENTARZ



kod: unas