Co z Letniskową?

2013-04-15 21:13:46

 

Do redakcji „U nas” i do pani Małgorzaty Chmiel.

Chciałbym opisać problemy, z jakimi borykam się od wielu lat. Jestem osowianinem od 1970 r. Mieszkam przy ulicy Letniskowej. Według miasta jest to ulica – nadano jej nazwę, numerację działek, wydawane są pozwolenia na budowę. Ale w rzeczywistości jest to tragedia! Nieutwardzona droga długości 1,5 km, brak chodnika dla pieszych, brak oświetlenia. Notorycznie tworzą się tu dziury, doły i dołki; po deszczach i po zimie – kiedy topnieją śniegi – jest mnóstwo kałuż i błota na całej szerokości drogi. Samochody niszczą zawieszenia – nie da się normalnie przejechać. Piesi mają jeszcze gorzej – jest grząsko, błotnisto i mokro. W normalnych butach nie sposób wydostać się z domu. Trzeba założyć kalosze, albo worki na buty – a przecież mieszkamy w mieście w XXI wieku! Nie możemy wypuścić naszych dzieci, żeby przeszły same; wózkiem z niemowlakiem też nie da się przejechać – musimy wozić je samochodami.

 

W 2006 roku coś się zaczęło dziać – pojawił się ciężki sprzęt i zaczął układanie płyt od strony przejazdu kolejowego. Nasza radość trwała krótko. Po kilku dniach prace przerwano, a położone już płyty zaczęto zdejmować! Okazało się, że teren ulicy Letniskowej należy do PKP, a miasto nie jest wcale zainteresowane wykupieniem tej drogi. Jednocześnie to właśnie miasto wydaje pozwolenia na budowę przy naszej ulicy – pozwolenia, które wydaje się dla działek, do których zapewniony musi być dojazd. Jak to się ma do obecnego dojazdu? Dojazdu, którego tak naprawdę nie ma – jeździmy cały czas po terenie należącym do PKP. Czy mamy czekać aż PKP zamknie tę drogę i nie pozwoli nam dojechać do naszych domów? Co wtedy zrobi nasze miasto?

 

W ubiegłym roku dzwoniłem do ZdiZ i usłyszałem, że nie mają oni w planach tej ulicy, ponieważ teren ten nie należy do miasta. Jak długo jeszcze mamy czekać? Działki wykupiliśmy, domy postawiliśmy, płacimy podatki jak wszyscy mieszkańcy (a działki tutaj nie są małe – po 3,4 tys. m2, zatem nasze stawki podatkowe są wysokie). A wciąż nie jesteśmy traktowani jak gdańszczanie. Jesteśmy zmuszeni za własne pieniądze organizować odśnieżanie i wyrównywanie drogi – ale przecież tak nie powinno być!

 

Dodatkowym problemem jest brak oświetlenia. Wiele małych uliczek – dużo mniejszych od Letniskowej – jest oświetlonych, a nasza jest ciemna. Wieczorem nic nie widać, trudno przejść czy przejechać omijając liczne dziury. Wzdłuż ulicy stoją słupy oświetleniowe kolei – wystarczyłoby je uruchomić i już byłoby bezpieczniej.

 

Kolejny problem to brak bezkolizyjnego przejścia/przejazdu przez tory kolejowe. Obecny przejazd, zamykany szlabanami, powoduje ustawianie się długich kolejek samochodów. A co będzie jak ruszy Pomorska Kolej Metropolitalna? Pociągi mają kursować co 15 min i tak będzie zamykany przejazd. Jak w takiej sytuacji mamy gdziekolwiek dojechać, a przede wszystkim dojść na piechotę?

 

Podsumowując, proszę o przekazanie mojego listu pani Chmiel z prośbą o udzieleni odpowiedzi na pytania:

  1. Kiedy ulica Letniskowa będzie utwardzona (jeżeli nie asfalt, to może chociaż płyty – tak jak jest to na wielu ulicach Osowej)?
  2. Czy jest możliwość uruchomienia oświetlenia na tej ulicy (słupy oświetleniowe już są)?
  3. Jak będzie rozwiązana sprawa bezkolizyjnego przejścia/przejazdu przez tory kolejowe?

Załączam kilka zdjęć naszej ulicy – widać na nich co się dzieje, jak topnieje śnieg po zimie.

Dodam, że zamierzamy zwrócić się z naszymi problemami do Urzędu Miasta i do prezydenta Pawła Adamowicza. Może wreszcie coś się zmieni.

Imię i nazwisko do wiadomości redakcji

KOMENTARZE

brak komentarzy

DODAJ KOMENTARZ



kod: unas